Duża, bardzo duża torba, na duże ilości papierów + komputer+kable.
Męska, ale niekoniecznie przecież. Miała być wytrzymała, ale do garnituru. Duża, ale nie sztywna. Dwukolorowa. Z ukrytą kieszenią na portfel. Z pojemnymi kieszeniami na kable.
Konstrukcja została dograna na rysunkach.
Klient chciał połączyć kilka kolorów. Dwa wydało się być wystarczającym zestawem. Ułożyłam to tak – nośność i funkcja – na czarno. Pojemność – w kolorze koniaku ;-). Jest jeszcze grafit mieszków jako didaskalia.
Torba powinna być dyskretna dźwiękowo w noszeniu. Tak więc zamiast sprzączek inne rozwiązanie.
Klient poprosił o bezpieczną kieszeń na portfel, dostępną z zewnątrz od tylnej ścianki. Dodałam jeszcze pasek spinający. Zagłębienie kieszeni za rączką utrudnia dostęp do niej w czasie noszenia. Innym oczywiście :-).
W przypadku toreb noszonych często, intensywnie i poddawanych dużym obciążeniom najczęściej uszkodzeniom ulegają rączki. Miejsce ich mocowania, przeprowadzenie szwów i rodzaj zastosowanych okuć to najczęstszy powód tych uszkodzeń.
Zdecydowałam się ostatecznie na ukośnie mocowane rączki podążające za wektorem siły :-).
Bez metalowych ramek, przeszywanie wzdłuż brzegu. Z ryglami na końcach szwów.
U góry rolowane – dla wygody noszenia.
Mieszki kieszeni uszyte ze skóry bardziej miękkiej i podatnej.
I jest – torba dla prawnika obładowanego papierami :-).
W całości i wyłącznie szyta ręcznie – woskowaną nicią i dwoma igłami, bez użycia maszyny.